Kategoria: W świecie szerooookiiiiiiimmm
Monsieur Chagall & Pani Etna
Co mają wspólnego Chagall i Etna? Czy Chagall był kiedykolwiek na Sycylii? Czy może kiedyś namalował jakichś kochanków fruwających ponad Etną? A może mu się kiedyś przyśniło, że maluje kochanków wylatujących z Etny? Nie mam…
Sycylio przybywam!!
Boszsz! Jak ja cierpiałam, gdy w ubiegłym roku JEZZ i SENIORITA jeździły po Sycylii BEZE MNIE!!! Jakżesz ja im zazdrościłam! Skrętu trzewi dostawałam, ale oczywiście twardzielkę zgrywałam :-D.Że niby wcale bo nie, co to niby jest…
Cypr 1991
To był dopiero
wypad! To się dopiero działo!
Jeszcze ze 20 lat i trzeba będzie jakąś piękną serenadę skomponować.
Ale tymczasem
spróbuję odtworzyć z nadwątlonej pamięci kilka podstawowych faktów.
CZASOKRES
Sierpień-wrzesień
1991
MIEJSCE
Polska Misja
Archeologiczna w Paphos oraz wiele wiele innych miejsc,…
Tunezja (2001)
Dawno, dawno temu. W niezwykle odległej galaktyce, gdy
niektórzy mieli jeszcze włosy, inni mniejsze opony około-brzuszne, a jeszcze inni po prostu więcej czasu na wszystko, studiowałam
sobie radośnie Archeologię Śródziemnomorską.
Kierunek tak fascynujący…
Bukareszt
zupełnie niespodziewanie wskoczył w moje życie Bukareszt.To brzmi dumnie, a tak naprawdę udało się wykroić 5 dni na krótki wypad do tego fascynującego miasta (z czego 2 w podróży służbowej 🙂 )
co zobaczyć? nie wiem…
Nie taki Iran straszny
A nawet wręcz przeciwnie: Iran jest super! A jego największym skarbem są… Irańczycy.
Oczywiście oprócz paru starożytności 🙂
Powiązane zdjęcia:
Iran 2014
Nie taki Iran straszny jak go w mediach opisują, czyli Persja 2014
16/08/2014 – 06/09/2014
Teheran-Isfahan-Yazd-Bam-Shiraz-Persepolis-Suza-Kermanshah-Tabriz-Jolfa-Morze Kaspijskie-Teheran
Powiązane zdjęcia:
finisz górsko-morsko-górsko-miejski
no nie ma czasu, nie ma czasu!
lecimy na zakupy prezentów (ale nie liczcie na nie za bardzo, bo dziś piątek i wszystko zamknięte 😀 )
Powiązane zdjęcia:
upał zecydowanie zelżał
Już znów jesteśmy w przyjemnie umiarkowanej strefie, oscylującej wokół 35 stopni 🙂
Zaraz lecimy eksplorować pogranicze irańsko-armeńsko-azerbejdżańskie, więc napiszę coś po powrocie.
Powiązane zdjęcia:
„takie jest, chłopcy, takie jest piekło”
Obiecałam wpis dla ludzi o mocnych nerwach? Obiecałam. No to i ten wpis. W sensie wpis będzie jutro, dziś tylko galeria zdjęć.
Za to jakich!
Powiązane zdjęcia:
jazda do Yazd, Bam i Shiraz
Odwiedziwszy nieomal wszystkie możliwe świątynie Esfahanu (a mają i liczne meczety i kościoły ormiańskie i świątynie zoroastriańskie) oraz zaaklimatyzowawszy się do temperatur oscylujących wokół 36 stopni, zapragnęłyśmy głębszych doznań
Powiązane zdjęcia:
Oooooo Esfahan…
…pełno tu Boga, nie ma dam.
Czyli oczywista refleksja na temat państwa wyznaniowego:
Jeśli mężczyźni nie potrafią utrzymać na wodzy swoich chuci, to czemu się nie zamkną w klasztorach, lub choćby nie wymierzają w ramach samopokuty 40-stu batów…
Iran przez pryzmat portfela* plecopakera*
* portfel – czyli zachęcona pomysłem ubiegłorocznym, zaczynam tworzyć wpis z cennikiem, który będzie się rozrastał w miarę nabywania irańskich doświadczeń (i irańskich możliwości internetowych)
*plecopaker – bardzo swobodne i radosne…
Plan na Iran
Zainspirowana nieznaczna złośliwością Seniority (cyt. z głowy: „phiii! do wyjazdu już tylko ok.3 tygodnie, a na stronie ciągle nie ma pogodynki Phiii! ” – koniec cytatu z głowy 😉 ) postanowiłam coś zacząć.
Powiązane zdjęcia:
MEKSYK (Mexico) & GWATEMALA (Guatemala) 2013
czyli inaczej: foto mexico y guatemalo pequeño
czyli inaczej: niedawno temu w Meksyku z małym wyskokiem do Gwatemali
czyli inaczej: foto-przegląd 3 tygodni pomiędzy 28/04/2013 a 18/05/2013
Powiązane zdjęcia:
México Práctico
Rozpoczęłam pisanie tego wpisu już 06 kwietnia 2013, gdy do wyjazdu było jeszcze trzy tygodnie. I to był bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu, że on już tu był, to tylko sukcesywnie podczas wyjazdu, na bieżąco,…
dziękuję, wszyscy zdrowi
Czyli od tygodnia jest już po wakacjach, a ja ciągle nie mogę się zebrać do popełnienia ostatniego wpisu z wyjazdu. Może to taka chytra podświadomość tak działa: tak długo, jak go nie dokończę, tak długo będą wciąż trwały. Wszystkie…
Nasz Gubernator to równy facet…*
…rąbie turystów aż miło!
Pisałam już, że nie można wjechać do Palenque bez poniesienia opłaty za wjazd do parku? Do którego zresztą nikt, kto nie chce zwiedzać ruin nie wjeżdża, czyli de facto jest to ukryta opłata za zwiedzanie.
Powiązane…
spalone słońcem (3 do sześcianu)
No to sobie dołożyłyśmy! Mało nam było na ramionach? Mówię o opaleniźnie. Mało?? To teraz mamy też na udach, brzuchach i cyckach! O!
Powiązane zdjęcia:
WELCOME TO THE Meksykańska i Gwatemalska Dżungla
Czyli co robiłyśmy w dniach 04.05-08.05.2013
W zasadzie robiłyśmy niewiele, bo przeważającą część tego czasu spędziłyśmy w autobusach, minibusach, łodziach i innych klekotach, przemieszczając się z jednych ruin do kolejnych.
Powiązane zdjęcia:
spalone słońcem 3
nie dość, że nikt nie powiedział, że Ciudad de Mexico leży na wysokości mocno opalającej, to też nie dodał, że 1550 m n.p.m (położenie uroczego miasteczka – Oaxaca) także spala i w ogóle nikt ani słowa…
Majówkę czas zacząć (na dobre)
01 maja 2013
Święto pracy. Również w Meksyku. Tłumy walą od samego rana na główny plac miasta – Zocalo (zwany oficjalnie Plaza de la Constitution). Taki ich plac Piłsudskiego, tyle że dużo…
Plan na Yucatan
Już nareszcie wszystko jasne! Ostania sobota zaowocowała napiętym planem wakacyjnym.
W zasadzie z racji terminu bardziej pasuje tu określenie „majówka” i chyba tak będę ten nasz wyjazd nazywać: majówka w Meksyku…
¡Hasta la vista! Mexico
w sensie see you soon, do zobaczenia niebawem, klamka zapadła, bilety kupione! Odlicznik ustawiony, odmierzamy czas, już tylko 2 miesiące-2 dni-17 godzin do wylotu naszymi ulubionymi fancuzami.
Powiązane zdjęcia:
la ruta mexicana
Zaczyna się! Zaczyna się coraz bardziej. Opętuje myśli, zniewala wolę i nie przestaje zaprzątać!
Tak, tak, to znowu wakacje 😀
To znaczy spokojnie, wakacje są dopiero w planach, ale w świetle tego co sie dzieje za oknem…
Calavera no llora
czyli przygotowania do Meksyku czas zacząć!
Jeden falstart już był, w 2011, gdy planowałyśmy z Siostrami Hedgehogs połączyć Kubę z Meksykiem. Koniec końców nie połączyłyśmy i, zdecydowawszy się nie mieszać rumu z tequilą, pozostałyśmy…
o samurajach, sushi i przekwitłej wiśni
czyli Japonia 2012 na blogu
Powiązane zdjęcia:
JAPONIA (Japan) 2012
część życia, tę pomiędzy 22/08 a 11/09/2012, Miś spędził szczęśliwie w Japonii, w której obżerał się sushi, podróżował „pociągami-pociskami”, zwiedzał zamki, świątynie i żywą naturę, obserwował pustkość zen, zachwycał się kulturą…
Sayonara Nippon!
08/09/2012
No i wreszcie wyjaśnienie, skąd te pingwiny.Otóż pingwiny wzięły się stąd, że z 3 głównych atrakcji Osaki: betonowa replika zamku, wesołe miasteczko Universal Studios lub Oceanarium wybrałam to ostatnie właśnie (wejście…
jak wakacje to tylko w Osace, Osace
To oczywiście taki przewrotny żarcik, bo Osaka de facto jako miejsce urlopowe średnio się nadaje. No chyba, że chcemy spędzić wakacje w czymś na kształt Disneylandu, czyli w Universal Studios.Lub możemy potraktować to miasto…
pora na NARA
nie nie nie, jeszcze nie sayoNARA, tylko taka Nara godzinkę jazdy od Osaki.
Dni 03-05 września AD 2012 spędziłam rozmaicie.Niewątpliwie najprzyjemniejszym był 03/09/2012, gdy pojechałam nad Morze Japońskie ale dla podsycenia ciekawości 😉 zacznę…
japońska studzienkaaaaa….
nie wiem, czy głęboko wkopana, bo w sumie nie o studzienkę tu chodzi.Nie wiem nawet, czy ona kanalizacyjna, czy inna jakaś, raczej na pewno nie tylko kanalizacyjna. Ale generalnie w ogóle nie o studzienkach rzecz, lecz o klapach do nich. W sensie pokrywach.
Powiązane zdjęcia:
samuraj vs. gejsza
01/09/2012No i tu mnie kryzys dopadł na całego! Wywiesiwszy uprzednio (na szczęście) kartkę na drzwiach „dupy nie zawracać żadnym sprzątaniem”, przeleżałam w łóżku, na przemian z książką i z filmem do 15, by o 16:00, jak rasowy zombie, ruszyć na podbój…
las krat, las bram, las małp, las bambusowy
czyli przeniosłam swoje centrum zarządzania do Kioto.Kioto dla Japonii jest trochę tym, czym Kraków dla Polski, ale trochę tylko.
Powiązane zdjęcia:
2 holy days + 1 extra
zapadła noc, zapalam świecę sięgam po gęsie pióro i kreślę na słoniowej skórze te oto słowa (a nuż ktoś je kiedyś znajdzie i przeczyta….)
Powiązane zdjęcia:
Niech żyje rekreacja ruchowa
Niech żyje rekreacja ruchowarekreacja ruchowarekreacja ruchowa żyje nam!!!
Powiązane zdjęcia:
like the bridge over tokyo water….
Podczas gdy 22/08/2012 był pod znakiem wieży Sky Tree dominującej nad dzielnicą Asakusa oraz nad moim dniem, tak 23/08/2012 bezsprzecznie należy do Rainbow Bridge, koronującego cały dzisiejszy dzień.
Ale zanim do niego dotarłam….
Powiązane zdjęcia:
w Sumida Park nad brzegiem Sumida River siadła i sushi pojadła
czyli Japonii dzień pierwszy.
Rzeczywiście pożarłam dziś (w sensie to już było wczoraj, ale padłam w trakcie pisania, niczym ten oświeceniowy literat, któren głową swa spoczął na biurko, kole gęsiego pióra,…
Chytry Plan – Japan
Czyli co zamierzam zobaczyć, a czego na pewno nie, a co bym chciała, ale się boję, a co zostawię sobie na jakiś inny bliżej niedookreślony czas, no i w ogóle takie tam na temat ja, mła i Japonia
Powiązane zdjęcia:
Jeeeeenyyyyy! jakie drogie yeny!
Uprzedzam ten wpis jest o kasie. Wrażliwym – odradzam. Wybierającym się w podróż do Japonii – polecam.
Kupić nie kupić? Zdrożeją-stanieją? Załatwić temat-poczekać? Itd… czyli zwyczajowe przedwyprawowe dylematy. Nie kupiłam, zdrożały,…
Wschodzące Słońce, nadchoooodzęęęęęęęęę!
Wiosna 2012 – Decyzja zapadła: Japonia!
Późna, bardzo późna, wiosna 2012 – decyzja wciąż zapadnięta: definitywnie jadę do Japonii.
Powiązane zdjęcia:
una vista buena
czyli Kuba A.D. 2011 w leniwym rytmie mojito i cygarowych oparach…
Powiązane zdjęcia:
KUBA (Cuba) 2011
Co Miś widział na przełomie listopada i grudnia 2011: Hawana, Santiago de Cuba, Baracoa, Cienfuegos, Trinidad, Camaguey, Bahia de Cochinos, Zapata, Vinales, Havana
Powiązane zdjęcia:
szaro, buro, witaj w domu!
Pierwsze szoki termiczne, dżetlagi, rotawirusy i podejrzane wysypki za nami (mam nadzieję ZA nami!
W odróżnieniu od „roboty nie -gołoty”, która wciąż przed i przed i przed (i robię i robię i robię, a ona konsekwentnie PRZED)! Ba! nawet kubańska opalenizna (dżiiii…dawno…
upaly jak maliny – sie koncza…
23/11/2011 Wreszcie dojechałyśmy do Camaguay.
Powiązane zdjęcia:
Jak to dobrze, ze jest goraco!
19/11-21/11/2011 Obudziły mnie smażone huevos revueltos (czyli jajecznica).
Co mnie nawet szczególnie nie zdziwiło,
Powiązane zdjęcia:
Jest cieplej
17/11/2011 – 18/11/2011w Hawanie było gorąco, ale cóż to za gorąco w porównaniu z Santiago de Cuba
Powiązane zdjęcia:
Jest cieplo!
13/11/2011-16/11/2011
JEST CIEPŁo, JEST WILGOTNO, JEST HAWANA!!!!
Powiązane zdjęcia:
vamos a la playa o o o o o
tak tak, mój odlicznik czasu pokazuje, że to już tylko 6 dni (temperatura 27 stopni, w nocy 20) i będziemy na Karaibach!!!
Powiązane zdjęcia:
„Z Alto Cedro jadę do Marcané…”
Niby dobra, dobra, decyzja podjęta, sierpień trwa, wrzesień i październik przelecą jak z biczzczasł! a my nic!
Powiązane zdjęcia:
¡Hola chicas!
pierwszy już jest! 900 stron dogłębnej wiedzy + notesik na twórcze rozmyślania gratis 😀
Powiązane zdjęcia:
GRECJA (Greece) 2011
Mały wypadzik dużego Misia do wód
Ateny-Pireus-Delfy 24.02.2011-01.03.2011
Powiązane zdjęcia:
i cóż z tego, że o Grecji?!
parę luźnych spostrzeżeń i refleksji n.t. Aten i okolic
czas akcji: 24.02-01-03/2011
Powiązane zdjęcia:
Acropolis adieu…
między jedną robotą, drugą robotą, twardą rzeczywistością, szorstką przyjaźnią i paroma innymi prozami i mękami życiowymi udało się wygospodarować kilka – dokładnie sześć – dni na mały wypad…
na baaaardzo długi zimowy wieczór…
Była Mongolia…. Wiem, 266 zdjęć o tym na stronę wrzuciłam!
Powiązane zdjęcia:
SYRIA (Syria) 2010
Miś podbija Lewant (conquering Levant)
Powiązane zdjęcia:
LEVANT na blogu
czyli z pamiętnika prawie młodej bloggerki w Syrii i Jordanii AD 2010
Powiązane zdjęcia:
JORDANIA (Jordan) 2010
Miś na tropie Indiany Jonesa (chasing Indiana J.): Madaba-Petra-Wadi Musa – przystanek w Ammanie
Powiązane zdjęcia:
Pędzące Jeże dwa, a gotowane rybki trzy
18/11/2011
W dalekobieżnym autobusie wyruszyłyśmy ze stacji Pullman (jak to zwykle w Syrii, w każdym mieście znajdzie się jakaś stacja Pullman) do domu.
Powiązane zdjęcia:
Przygodo, Ahoj! czyli w poszukiwaniu morza…
Opuszczamy Aleppo i jedziemy do wód – nasz cel: syryjski kurort Lattakia.
Ale po drodze mamy jeszcze co nieco do zwiedzenia:
Powiązane zdjęcia:
palmyreński suplement
wspomniany we wpisie z Palmyry kierowca o ciemno-karmelkowych zębach śpiewał naprędce ułożoną piosenkę o Monice. Prapremierowe wykonanie było dłuższe, ale przed mikrofonem się zawstydził i udało się w etnograficznym zapale dokumentacyjnym zapisać tylko tyle:
Powiązane…
Jak daleko stąd Aleppo, jak blisko…
10/11/2010 – 14/11/2010
Dojechałyśmy do Aleppo. Pierwotny plan zakładał pokręcenie się po okolicy ze 3 dni i przejazd dalej nad morze. Ale jak wiadomo, plany są po to, żeby je modyfikować, więc w końcu spędziłyśmy w Aleppo 5 nocy.
Powiązane…
Tygrys nad Eufratem
08/11-10/11/2010
Niektórzy (zwłaszcza w Syrii) twierdzą, że Syria jest kolebką cywilizacji, inni widzą tę kolebkę w Chinach, czy Egipcie, a jeszcze inni w Mezopotamii. Osobiście lubię tę ostatnią wersję, dlatego z coraz większą ekscytacją zbliżałam…
I oczom ich ukazał się las….
… kolumn
w ostatnim odcinku:
06/11/2010 Kierunek – PALMYRA!
Pustynia
Pustynia
Jeszcze pustynia
Powiązane zdjęcia:
jeśli staniało, to NIE jesteśmy w Jordanii
Madaba – Wadi Musa – Wadi Rum – Petra – Amman
Jeśli miałabym określić Jordanię jednym słowem, to powiedziałabym: DROŻYZNA (zeżarła nam prawie pół budżetu); jeśli miałabym…
gdzie się podziały wszystkie gardłogrzmoty?
Chwilę słodkiego nieróbstwa w Petrze, czyli zabijanie czasu przed „wyprawą” na pustynie Wadi Rum, spędzam nareszcie na uzupełnieniu dzienniczka podróży.
A było to tak:
Powiązane zdjęcia:
„przychodzi Bosra do lekarza…”
w zwiazku z brakiem sensu w glowie (czego dowodem chocby tytul niniejszego wpisu)na razie tylko same zdjecia, reszta bedzie jak sensu przybedzie 🙂
Powiązane zdjęcia:
pse pani, a co to Syria?
mocno wprawdzie uprościłam, ale mniej więcej podobne w treści, szczere, bezpośrednie i jakże proste pytanie usłyszałam w ostatni weekend. Pytanie brzmiało troszkę dostojniej, ale sens był ogólnie taki:
Powiązane zdjęcia:
są dulary – będzie trip :-)
W ramach przerwy na lancz (kiedy to nie jemy lanczu, bo robimy miejsce na przepyszne falafele, baklawy, „beretowe” chlebki, humus, shishe, oraz to o czym pisze przewodnik, a co mi na razie nic nie mówi, czyli: przepyszne mezze, wybór…
Ian Słupnik
Mój ulubiony ex-globetrekker (to nie jest to samo, co mój ex ;-), to jest po prostu były podróżnik-prezenter kanału Lonely Planet/Globe Trekker), tym razem w zastępstwie Szymona Słupnika.
Szymon ten, zwany też Symeonem (nie mylić ze Smeagolem),…
Poznaj Syrię na Marsie!
Ten spontanicznie utworzony slogan reklamowy powstał z inspiracji targami turystycznymi przy ul.Marsa, które reklamowały się hasłem „Poznaj Syrię”, i na które, rzecz jasna, w ramach powolnie raczkujących przygotowań do podróży,…
Syryjskie Łazienki
Nie, nie będzie to wpis o współczesnej ceramice użytkowej (eufemistycznie białym montażem zwanej), z ornamentalnym szlaczkiem „made in Syria”
Nie będzie to również wpis o powszechnych na Bliskim Wschodzie problemach kanalizacyjnych (choć niewykluczone, że taki…
Cudze chwalicie (chwalę) a co ze swym???
No właśnie!
tak sobie podróżując czasem po krajach nieościennych, zachwycam się głównie bardzo, ale to bardzo, starymi zabytkami (mój zachwyt jest wprost proporcjonalnie współmierny do ich wieku), a przecież pod nosem, za miedzą niemal, też mamy…
ETIOPIA (Ethiopia) 2009
FOTKI Z ETIOPITKI, czyli Miś u źródeł Rasta (at the source of Rasta): Addis Ababa – Bahir Dar – Gondar – Aksum – Yeha – Lalibela – Addia…
wprost z ETIOPii
czyli co pisałam na blogu w 2009, wprost z Czarnego Lądu (i troszkę przed i troszkę po), znaczy ma to być taki zalążek relacji, która kiedyś z pewnością powstanie, a na razie zebrane w całość blogowpisy
Powiązane zdjęcia:
Pierwsze Etiopskie Podsumowania
POGODA, czyli kiedy jechac?
Wyglada na to, ze 2-ga polowa wrzesnia jest bardzo dobrym pomysłem.
Nie jest jeszcze morderczo goraco.
Na północy pora deszczowa wlasnie się skończyła (względnie konczy), czyli…
prawdziwie afrykańskie Południe
27 wrzesnia – 02 pazdziernika 2009
27/09/2009 Arba Minch
505 km od Addis.
Zasiegu nie ma. Tzn. jest, ale znow nie mogę wysyłać smsow.
Przed chwila nie było pradu, ale już jest.
Woda jest goraca i do tego…
Muzulmanski Wschod
23 wrzesnia Addis
caly czas zachodizmy w glowe, co dzis robiłyśmy…
Przelecialysmy sobie kolo poludnia z Lalibeli
Zamieszkałyśmy na jedna, o jakze krotka znowu, noc w tym samym hotelu, co poprzednio
No i zaliczylysmy nasz pierwszy raz…
ETIOPSKIE IMPRESJE
CZYLI OGOLNE UWAGI NA TEMAT ETIOPII
w kolejności dowolnej, jaka mi akurat przyszla do glowy
wpis ten bedzie sie zmienial,modyfikowala,mutowal, w zaleznosci od mojej weny i mozliwosci technologicznych
Powiązane zdjęcia:
chrzescijanskiej Polnocy c.d.
18/09/2009-20/09/2009 Axum – Yeha – Axum
Do Axum tez przyleciałyśmy, bo jako się rzeklo powyżej, dobra droga na Gonderze się konczy i dojazd do Axum zajal by nam minimum caly dzien, jeśli…
Historyczna Północ
12-18 wrzesnia 2009
Tak! To byl zdecydowanie strzal w 10-tke!!!
Zastanawiamy sie tylko, ktory wypad, w naszym zupelnie nieoficjalnym, subiektywnym rankingu byl najlepszy: Etiopia, czy Mongolia?
Etiopia sie jeszcze nie skonczyla, wiec nie ma decyzji.
Ale…
trasa (zmodyfikowana)
a właściwie na razie zalążek trasy, ot, coby sobie uświadomić, gdzie co jest, a co zdołamy zobaczyć to już insza inszość
Etiopia na większej mapie
Powiązane zdjęcia:
muza, która wkuza ;)
doszły mnie słuchy, że muza w tle jest a to za głośna, a to za niedobra, a to nie można jej zastopować
No to ją na razie wyłączyłam w cholerę!
Za to poniżej próbka muzyki etiopskiej, exportowy towar Etiopii: Mahmoud Ahmed 🙂
[singsong-insert:https://milimetr.net/monioblog/backgroundmusic/Mahmoud Ahmed…
informator praktyczny
jako że mam nadzieję, iż blog mój komuś w przyszłości mógłby pomóc zorganizować podobną eskapadę za miasto, poniżej garść praktycznych informacji, typu „co, za ile, a w ogóle dlaczego”. na razie szkic tylko, który będzie…
dlaczego Etiopia?
Trochę sama dla siebie, gwoli uporządkowania wiedzy oraz celem rozpoczęcia akcji planowania, a trochę dla wszystkich tych, którzy chcieliby się czegoś dowiedzieć o Etiopii, ale nie chce im się samemu szukać ;),…
ta dam!
No to klamka zapadła!
Już druga, bo pierwsza to była sama decyzja. Tyle, że decyzja nic nie kosztuje, a ta druga klamka już troszeczkę tak. Oto dowód:
Powiązane zdjęcia:
a może… eee..e…E…TIOPIA (?)
TAK! TAK! TAK! czy też „yes! yes! yes!”, jak to rzekła Marta, cytując klasyka, decyzja zapadła: JEDZIEMY DO ETIOPII !!!!
zanim zacznę tworzyć donosy z naszej wyprawy, tymczasem mała, zaledwie…
dziennik z podróży nad Wielki Pomarańczowy Mekong
w bólach, konwulsjach, paroksyzmach tfu!rczej niemocy tworzy się dziennik…
Powiązane zdjęcia:
foto(dono)sy
Stało się! Jest! W końcu!Tu:
FOTKI Z TAJLANDII
Po miesiącach delyberowania, wybrzydzania, kopiowania, nazywania, kadrowania, przekręcania,
Powiązane zdjęcia:
WIETNAM (Viet Nam) 2008
z braku czasu i nadmiaru powodzi Miś zaliczył tylko: Hanoi i Ha-Long
Powiązane zdjęcia:
relacja z MEKONGu
czyli kurcgalopkiem przez Tajlandię, Kambodżę, Laos i Wietnam, 2008
Powiązane zdjęcia:
LAOS (Lao) 2008
W Laosie pod koniec żołądek Misia miał troszkę dość! Pakse – Champassack – Vientiane – Phonsavan – Luang Prabang
Powiązane zdjęcia:
KAMBODŻA (Cambodia) 2008
Pól Śmierci nie chciał Miś oglądać, ale Angkor a i owszem offszem: Phnom Penh – Siem Reap – Angkor
Powiązane zdjęcia:
TAJLANDIA (Thailand) 2008
Pierwsza podróż Misia – nad Wielki Pomarańczowy Mekong – w tym szybki rzut oka na Tajlandię : Bangkok – Ayuthaya
Powiązane zdjęcia:
co po nas nad Mekongiem…
no proszę! wystarczy, że pojechałyśmy w dorzecze Mekongu i od razu nowe gatunki!!!
😉
tu oficjalny raport:
nowe gatunki nad Mekongiem
a tu mała wrzutka z Onetu:
Powiązane zdjęcia:
jesli dzis poniedzialek to jeszcze troche jestesmy w Wietnamie
04-05/12/2008
HANOI
Od razu na marginesie ogolna rada dla wszystkich, ktorzy ewentualnie chcieliby sie wybrac w ten rejon swiata i korzystali ze zbiorczych przewodnikow (czy to Lonely Planet czy Footprint): nie idzcie do hoteli/hosteli, ktore tam wymieniaja….
powoli po wolnemu woli…
…zblizamy sie ku koncowi 🙁
oto, dokad dojechalysmy:
Powiązane zdjęcia:
SABAJDIII…
… czyli Dzien Dobry po laotansku
24-29/11/2008
Juz 5-ty dzien w Laosie i juz 5-ty dzien mam mieszane uczucia!
Laos jest bardziej azjatycki od tego, co dotychczas widzialysmy. Bardziej nawet niz Kambodza. Co ma swoje…
Oczekiwanie.
Czekam na kolejne zdjęcia i na szybki powrót do DOMU !!!
Powiązane zdjęcia: