Warszawskie dzieci, pójdziemy w bieg ;-)

XXIII Bieg Powstania Warszawskiego, Warszawa A.D. 2013 uważam za zakończony.
Zakończony zdecydowanie pomyślnie, mimo że wyniki nie powalają.
Ale nie o wyniki tu chodziło, tylko o oficjalny debiut drużyny „DING TEAM DING” 😀 
Drużyna w składzie dwuosobowym Tygrys i PRS przebyła trasę 5km w konwersacyjno-spacerowym tempie gdzieś pomiędzy 30 a 35 minut (raczej bliżej tych 35), ale cośmy się nagadali w te pół godzinki to nasze! 😉

Dobra, bez jaj. Za rok będzie lepiej i za rok lecim na dychę.

Sam bieg super sprawa. Warszawa nocą. Starówka, światła, kurtyna wodna na Karowej (oj tak, to była fajna sprawa w taki upał), Warszawiacy i turyści serdecznie pozdrawiający i kibicujący po drodze, obrońcy krzyża – zupełnie nie oderwani od modłów na czas naszych przebiegów, jedynie głośniej wyśpiewujący godzinki (czy cuś), jakby chcieli zagłuszyć tętent 14 tysięcy stóp. No i ta pamięć Powstania Warszawskiego w tle. Nieodmiennie i niezależnie od ocen historycznych, mnie wzrusza. Tylko czemu „Rota”?!
Serio serio! przed rozpoczęciem biegu na 5km odegrano Rotę, a przed 10-tką Mazurek Dąbrowskiego.
Jak dla mnie to przegięcie. Bo choć bieg ma niewątpliwy aspekt upamiętniający – ba! dla wielu osób główny to powód udziału w nim – to przecież jest tyle cudnych piosenek powstańczych, które by tu świetnie pasowały, miast wprowadzać taki seriozno-podniosły ton.

No, ale to już może taka różnica między ciągle jeszcze skostniałym WOSiR’em (który np. nie dostrzegł, że w biegu bierze udział 1/3 kobiet, które anatomicznie troszkę się różnią od mężczyzn i że może w związku z tym można by pomyśleć o koszulkach również damskich), a Muzeum Powstania Warszawskiego, które genialnie łączy poszanowanie tradycji i historii z nowoczesnością i lekkością przekazu.
A tak przy okazji koszulek: w związku z tą szczególną okolicznością, uważam że bieg w obowiązkowej koszulce, rzekłabym – mundurowej, powinien być obowiązkowy! Ciekawe, czy wówczas też tylu 'zawodowców’ brało by w nim udział…

MATERIAŁY PRASOWE poniżej:

mrożąc krew w żyłach film ze startu
szczególnie drastyczna jest chwila w minucie 2:55 – tylko dla dorosłych o mocnych nerwach (i dobrym refleksie)

a reszta nieprawdopodobnie, zachwycająco. niesamowitych ujęć poniżej:

Powiązane zdjęcia:

Author: Tygrys

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.