w zasadzie nie ma co opowiadac, bo statek prul, na decku wial zachodni wiatr, wiec wiekszodc czasu spedzilysmy w zalatujacej zgnilizna powierzchni pod pokladem ;]
Za to Siem Reap to kambodzanska stolica turystyki!
Hotele, knajpy, dyskoteki, sklepy (w tym calodobowe), tuk-tuki na kazdym rogu, przy kazdych drzwiach, pod kazda latarnia…
Ale na szczescie ciagle jeszcze okraszone klimatemb azjatyckim, pytanie jak dlugo, bo sadzac po ilosci turystow, miasto sie szybko wzbogaci i przeksztalci w centrum obslugi turysty, cos na ksztalt peruwianskiego Cuzco.
21/11/2008
I znow nas licho jakies podkusilo i sie wybralysmy ogladac wschod slonca nad Angkor Wat!
No wszystko pieknie, tyle ze pobudka o ktorej?
Tak, tak wlasnie! O 4-tej!!! Urlop co sie zowie!!!
O 5 wyjazd tuk-tukiem, zakup 3-dniowego biletu (40$) ze zdjeciem (urocze! jak to zwykle z kamerki internetowej ;]), a potem to juz zwiedzanie, fotografowanie, wsiadanie do tuk-tuka, przejazd do kolejnej swiatyni, zwiedzanie, fotografowanie, lazenie po kolejnych schodach, wsiadanie do tuk-tuka, przejazd do kolejnej swiatyni, zwiedzanie, fotografowanie, wchodzenie po kolejnych schodach, podziwianie, wsiadanie do tuk-tuka, przejazd do kolejnej swiatyni, zwiedzanie, fotografowanie, wchodzenie po kolejnych schodach, podziwianie, wlazenie, zlazenie,wsiadanie do tuk-tuka, przejazd do kolejnej swiatyni, zwiedzanie, fotografowanie, wchodzenie po kolejnych schodach, podziwianie, wlazenie, zlazenie, O! Budda! wsiadanie do tuk-tuka, przejazd do kolejnej swiatyni, zwiedzanie, fotografowanie…
No, troche tego bylo…
Jesli kogos nie interesuje – zrozumiem – ale ja to sobie sama musze uporzadkowac, bo jestem przekonana, ze juz jutro nie bede pamietac, co widzialam.
A wiec bylo w kolejnosci tak:
1.Angkor Wat – wlasnie ta! najwieksza khmerska swiatynia
2.Angkor Thom miasto – w tym swiatynie Bayon, Baphuon, palac krolewski ze sloniowa terasa
3.Chao Say Tevoda – jakos brak mi slow
4.Thommanon – ladnie omszala
5.Ta Keo – zeby zobaczyc swiatynie, trzeba sie konkretnie wspac po schodach – wspielysmy sie
6.Ta Prohm – to ta bardzo malownicza zarosnieta dzungla
7.Banteay Kdei – fajna, ale mocno rozchwiana
I tak jeszcze 2 dni! :]
Tych, którzy przetrwali tę wyliczankę nie usnąwszy, zapraszam do galerii, reszta na własną odpowiedzialność 😉
A na poniedzialek juz mamy bilety na lot do Laosu!
Fotki śliczności choć trochę martwe znaczy mało na nich ekipy M&A&M
postaram sie poprawic 🙂
ale wierz mi, okoliczne atrakcje sa duzo bardziej atrakcyjne niz my! No, jak to atrakcje.
chociaz z 2 strony, jak bym policzyla ilu azjatyckich turystow juz sobie robilo zdjecia przy nas, lub nas, niby ze prypadkiem…. 😉
Tygrysku
Ale kilka kiczorkowatych fotek z cyklu „tu byłyśmy” lub „Asia karmi małpkę” też jest potrzebnych
Buzie
Jak spotkam jakas malpe to ja nakarmie, poki co karmie tylko mrowki a one sa nie twarzowe.
pozdrawiam
Oj dostało mnie się
Ale fotki super i tak trzymać.
Duzie buzie.
cieszmy sie, ze nie karmimy moskitow (poki co i oby tak dalej!)
A Tobie nic sie nie dostalo! 🙂 Bede wrzucac wiecej zdjec ludziow (znaczy nas i misia) o ile tylko lokalny internet na to pozwoli, bo zesz !@#$%@%!# roznie z tym tu bywa :/
O, np. takie sliczne zdjecie Asi dajacej buzi swince w naszym srodku lokomocji (ktorego nazwy nie umiem wymowic) w Laosie