warszawskie Ostańce i Ostańcy

Ostaniec to – w/g Wikipedii –  „wzniesienie powstałe w wyniku procesów wietrzenia i erozji (a także denudacji terenów przyległych, co powoduje odsłonięcie i pozostawienie ostańca). Ostańce występują jako wyizolowane formy terenu, często o stromych, skalistych stokach, stanowiące pozostałość większego masywu skalnego.”

Jednym z bardziej znanych ostańców sensu stricte jest Maczuga Herkulesa z Ojcowskiego Parku Narodowego.

Jakże przewrotnie i trafnie zarazem użyła tego określenia Magdalena Stopa, nazywając tak warszawskie przedwojenne kamienice – mizerne resztki dawnej świetności Warszawy.

W Warszawie tym wietrzeniem, erozją i denudacją (cokolwiek by to nie oznaczało) były przez wieki działania ludzi. Począwszy od wojen szwedzkich, poprzez czasy zaborów, aż po zniszczenia najboleśniejsze z dzisiejszej perspektywy, bo przez wielu jeszcze pamiętane: te z 1939, 1944, a także z lat powojennych… wszystkie te „Sonderaktionen” pozostawiły po sobie tak typowy dla Warszawy chaos urbanistyczny, odarte kikuty domów, wyrwy w tkance miejskiej i ludzkiej…

Domowi Spotkań z Historią zawdzięczamy kolejną wspaniałą inicjatywę varsavianistyczną, tym razem pozycję wydawniczą p.t. „Ostańce kamienice warszawskie i ich mieszkańcy”, Magdaleny Stopy, z fotografiami Jana Brykczyńskiego, Warszawa 2010.

Czyta się to fantastycznie! Bo to książka nie tylko o ostańcach murowanych, to także powieść o „ostańcach” ludzkich. Coś jakby sensacyjny „harleqin” z międzywojenną architekturą w tle 😉

ze wstępu od autorki:

„W innych miastach coś tak poważnego i solidnego jak mieszczańska kamienica wydaje się być niezniszczalne. Przemijają pokolenia właścicieli i lokatorów, a domy pozostają niezmienione, ciągle takie same. Ciągnące się kilometrami kolejne eklektyczne, secesyjne, modernistyczne elewacje są czymś tak naturalnym, że nie trzeba na nie zwracać żadnej uwagi. Po prostu są. W Warszawie jest inaczej. Los kamienic był tak trudny, że pozostały ich zupełne resztki. Wiadomo, że wojnę w lewobrzeżnej części miasta przetrwało niecałe 30 procent domów. Potem rozebrano jeszcze dużo tych, które można było odbudować. Nieliczne, które ocalały odebrano właścicielom, ogołocono z dekoracji i skazano na lata dewastacji. Zniknęły kamienice i wszystko co w sobie kryły: meble, obrazy, złocone ramy, książki, dywany, pełne porcelany kredensy, nawet zdjęcia. Zniknęli ludzie. 700 tysięcy zginęło, pozostałych wypędzono. Nie każdy mógł wrócić. W konsekwencji w mieście zmieniło się prawie wszystko. Dokonywano przedziwnych cięć urbanistycznych, zbudowano nowe domy, całe nowe dzielnice, pojawili się nowi mieszkańcy i nowe obyczaje. Warszawa stała się inna. Ja wiem żeś ty dzisiaj nie taka… śpiewano. Śpiewano, co tu ukrywać, przez łzy. Początkowo miała to być książka o kamienicach. Tych pojedynczych, które przetrwały są żywym dowodem, że kiedyś było tu inaczej. Planowałam opisać elewacje pełne rzeźb, ozdobne balkony, kute kraty, wielobarwne kafle w bramach, stiuki, marmurowe klatki schodowe, wykładane mahoniem windy, kryształowe lustra. Cały ten fascynujący świat obfitości dekoracji, szlachetnych materiałów, starannego wykonania. Ślady zaginionego miasta. Szukałam osób, na oczach których rozegrała się historia domów, które pamiętały ich świetność, widziały tragedię, a później latami obserwowały upadek i degradację. Nie pomyliłam się, opowieści były fascynujące. Szybko jednak okazało się, że losy domów i ludzi są splecione ze sobą tak bardzo, że nie da się ich oddzielić. A doświadczenia ludzi były jeszcze bardziej przejmujące, zwłaszcza że najtrudniejsze doświadczenia przeżyli jako dzieci. Bardzo dziękuję wszystkim bohaterom tej książki za ich opowieści. Za to, że tak serdecznie mnie przyjmowali, tak chętnie opowiadali, że ani razu nie spotkałam się z odmową. Za to, że na rozmowę o losach Warszawy zawsze mieli czas. Za to, że nadal kochają to miasto. Bo ja też.”

I ja także!! 🙂

Książka wzruszająca dla „lokalnych patriotów”-  miłośników Warszawy

Lektura obowiązkowa dla wszystkich tych, którym to miasto wydaje się jedynie bezduszną, brzydką, nijaką zarabialnią pieniędzy!

Opisano zaledwie 23 kamienice – czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!!!! No bo przecież chyba będzie?? Musi być! Ma być!!!

a na zachętę krótki filmik nakręcony przy okazji zbierania materiałów do ksiażki

Powiązane zdjęcia:

Author: Tygrys

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.