Stoi Głowacki Aleksander vel Prus Bolesław i patrzy…
Patrzy znów na XIX-wieczną Warszawę, którą onegdaj opisywał…
Trwa właśnie świetna (jak to zwykle w przypadku Domu Spotkań z Historią bywa) plenerowa wystawa na skwerku przy Karowej.
Zdjęcia miejsc, których już nie ma, a konkretnie pałaców, stojących niegdyś wzdłuż traktu królewskiego, które jeśli nawet odbudowano po zniszczeniach wojennych, to pałacami już nie są, a i lokatorzy już nie ci sami…
Wśród wielu obiektów, przykuł moją uwagę szczególnie jeden: ten należący niegdyś do rodu Branickich przy ul.Frascati.
Tak, tak, to ten właśnie na którego…. powiedzmy dziedzińcu, zdarza nam się konsumować lancze, gdy nam
się rybka grillowana zamarzy, a czasu pod dostatkiem akurat będzie.
Przy Frascati Braniccy w zasadzie mieli dwa pałace: tzw. Biały Pałacyk, zwany inaczej „Córkarnią”, gdyż w nim mieszkały córy Branickie
a w latach 30-tych XX wieku, gdy został wynajęty ambasadzie Chin,
córy i synowie Orientu.
Budynek ten został po wojnie odbudowany na siedzibę Muzeum Ziemi PAN, której służy do dziś. O, to ten u góry po prawej:
Oraz pałac właściwy , zbudowany w latach 70-tych XIX wieku w/g projektu Leandro Marconiego, zwany Czerwonym, od koloru materiału, z którego został zbudowany.
Co się po nim zachowało, widać na zdjęciu z lewej, i cóż z tego, że czerwone…
Ale w czasach swojej świetności (zdjęcia pochodzą z w/w wystawy DSH) wyglądał tak: