Już znów jesteśmy w przyjemnie umiarkowanej strefie, oscylującej wokół 35 stopni 🙂
Zaraz lecimy eksplorować pogranicze irańsko-armeńsko-azerbejdżańskie, więc napiszę coś po powrocie.
Na razie tylko tyle, że jesteśmy znów w górach, jest chłodniej (na śniadaniu na tarasie było nawet chłodno jakby), jest sucho i mamy znów zasłużony wypasiony hotel 🙂
dopisek z 01/09/2014:
No dobra, z tym wpisem to żartowałam. Tyle roboty z tymi wakacjami, że nie ma kiedy plecaków rozładować. Lecimy nad Morze Kaspijskie, tam mamy mieć 1 dzień laby to coś podopisuję (może 🙂 )
A z wami w windzie to Dariusz, czy jakiś inny Pers? 🙂
Czepiają się co cheilę, to nogi to ręki. Im więcej luster tym więcej Persów. 🙂