Poznaj Syrię na Marsie!

Ten spontanicznie utworzony slogan reklamowy powstał z inspiracji targami turystycznymi przy ul.Marsa, które reklamowały się hasłem „Poznaj Syrię”, i na które, rzecz jasna, w ramach powolnie raczkujących przygotowań do podróży, miałyśmy się z siostrami JJ dziś wybrać! I kiedy już precyzyjnie umówiłyśmy się na tę eskapadę (dla niezorientowanych: nazwa ulicy Marsa odzwierciedla jej odległość od miasta – choć to jest tylko moja teoria, z którą być może mieszkańcy  np. Grochowa mogli by się nie zgodzić) czyli ustaliłyśmy godzinę W, pomnik Słowackiego jako miejsce zbiórki, strony świata i siłę wiatru, to te targi się właśnie wczoraj zakończyły :]

Ale, że jak wiadomo nie ma tego złego, coby…. to ja się wzięłam nareszcie za jakieś ustalanie trasy. W zasadzie trasę ustaliłyśmy wstępnie już ok. miesiąca temu, teraz tylko czas to spisać i zacząć doprecyzowywać.

Oto nasz chytry plan:

29.10.2010 – lądujemy w DAMASZKU, o jakiejś nawet względnie normalnej godzinie, czyli będzie czas na spokojne znalezienie noclegu, ogólne rozejrzenie się po mieście, no i zorganizowanie przeprawy do Jordanii

30.10.2010 – realistycznie patrząc na świat: w sobotę będziemy zapewne jeszcze organizować wypad do Jordanii i dalej poznawać miasto (może uda się odwiedzić jakieś muzeum)

01.11.2010 – przejazd do Petry przez Amman; wprawdzie jeszcze nie wiemy, jak będziemy organizować ten przerzut, ale wariant optymistyczny zakłada, że najpóźniej wieczorem będziemy w Petrze. Możliwy scenariusz: autobusem porannym (wrr, nie ma to jak wakacyjny wypoczynek!) dojeżdżamy ok 10 rano do Ammanu, tu szybko wynajmujemy transport do Petry, ale taki, który zechce nas zawieźć na chwilę nad Morze Martwe (nie pamiętam nazwy tego miejsca z ruinami zamku krzyżackiego, Aśka – pomóż)

02.11.2010 PETRA! OSTATNIA KRUCJATA! kolacyjka z INDIANA JONES’em! itp

03.11.2010 Petra i Wadi Rum – na zdjęciach ta pustynia wygląda bajecznie zachwycająco olśniewająco!!!! (no po prostu brak mi słów, ale tu jest więcej synonimów, dla potrzebujących 🙂

04.11.2010 – właściwie to tego dnia wieczorem powinnyśmy być już z powrotem w Damaszku, ale wolę zostawić jeden dzień w zapasie, na nieoczekiwane okoliczności, np. gdyby Indiana Jones jednak chciał nam pokazać więcej okolicy 😉

05.11.2010 – tu już MUSIMY być w Damaszku, bo przecież Syria czeka! Możliwy wariant: powrót pociągiem (Aśka, znów potrzebna Twoja pomoc, bo ja nie mam mapy Jordanii – jak się nazywa to miasto na wschód od Petry, w którym można by wskoczyć „na indiańca” w przelatujący pociąg na północ?)

06.11.2010 – PALMYRA, szybka przejażdżka autobusem do dzisiejszego Tadmur, otoczonego wspaniałymi, zachwycającymi etc (patrz tezaurus wyżej) ruinami starożytnej Palmyry

07.11.2010 – Palmyry ciąg dalszy

08.11.2010 – na wschód! nad Eufrat! do Dayr az Zawr – nazwa miasteczka trudna do zapamiętania odwrotnie proporcjonalnie do atrakcji, jakie ono proponuje, poza ponoć przyzwoitym muzeum nic tam nie ma. Po co zatem jedziemy? A bo stamtąd robimy wypad wzdłuż rzeki w kierunku Iraku do starożytnych DURA EUROPOS i MARI

09.11.2010 – w tył zwrot i wzdłuż rzeki na północ do ar Raqqah (opcjonalnie przez Halabijeh-Zenobię, ale przewodniki ją odradzają ze względów bezpieczeństwa, więc temat jeszcze do rozważenia)

10.11.2010 – Ar Rusafa, czyli Resaf, zwana za Rzymianina – SERGIOPOLIS

11.11.2010 – 13.11.2010 ALEPPO i okolice. Tu posiedzimy kilka dni, bo i w samym Aleppo jest co oglądać, a i okolice obfitują w stare kamienie ułożone w interesujące dla nas kształty, czyli przede wszystkim QALAAT SAMAAN – to tu na słupie siedział Szymon Słupnik i od tego siedzenia został świętym (choć to oczywiście nie przebija świętego etiopskiego, któremu uschła noga od NIEstania na niej przez kilka lat), oraz naprawdę stara EBLA.

14.11.2010 – nadmorska LATTAKIA wraz z pobliskim, jeszcze starszym niż Ebla, UGARIT (dobrze poinformowani twierdzą, że Ugarit istniało już w VI tys. p.n.e. , a w IV tys. to już na pewno, że ho ho!)

15.11.2010 – przejazd do HOMS z obowiązkowym „zaliczeniem” po drodze, bodaj najbardziej imponującego zamku tzw. CRAC des CHEVALIERS, czyli „twierdzy rycerzy”.

16.11.2010 – 17.11.2010 wypady z bazy w Homs, a to do QATNY, a to do APAMEI przez HAMAH (wraz z jej noriami, czyli wielkimi kołami wodnymi na rzece Orontes), a to… to by chyba było na tyle?

18.11.2010 – i znów Damaszek

19.11.2010 – 20.11.2010 to, czego jeszcze nie widziałyśmy w i wokół Damaszku, czyli przede wszystkim BOSRA z najlepiej na świecie zachowanym amfiteatrem rzymskim (kto wie, może tu też jakiś nocleg zrobić?)

21.11.2010 – i to już koniec 🙁 I wracamy  🙂

No i jak zwykle, nie wiem co nam z tego wyjdzie, w praniu będziemy korygować (chyba, że już macie jakąś poprawkę, to wprowadzę), ale ma szansę wyjść to, co powyżej 🙂

a poniżej mapka z zaznaczonymi najważniejszymi punktami, a w zasadzie z tymi, które udało mi się zaznaczyć :]  (google wprowadził jakieś innowacje, nad którymi ja najwyraźniej nie panuję)

Wyświetl większą mapę

Powiązane zdjęcia:

Author: Tygrys

6 thoughts on “Poznaj Syrię na Marsie!

  1. „i to już koniec” – brzmi strasznie :O choć wszystko się kiedyś kończy
    Zdecydowanie najwięcej nerwów będzie w części jordańskiej – największe prawdopodobieństwo poślizgu czasowego.
    Ten zamek niedaleko Morza „M” to Al Karak, … ale to morze się tak kurczy, że może już nie być tak blisko 😉
    Koleją trzeba by wracać z Ma`an … koncepcja z taxi chyba będzie lepsza … no i zatrzyma się tam gdzie będziemy chciały ( czyli , tak co 5min. 😉

  2. no co my poradzimy, że co 5minut jest jakiś nieprawdopodobnie przepiękny plener fotograficzny, który koniecznie trzeba zdjąć 😀

  3. dawaj! 😉
    a jak Ci tam w tej Grassolandii?
    a tak w ogóle to właśnie sobie uświadomiłam, że to już TYLKO MIESIĄC!!!!!
    zleci jak zbiczaczasł! 😀

  4. z Syrią na Marsie nam nie wyszło, ale kto powiedział, że Syria na planecie Ziemia nam nie wystarczy ? przynajmniej na razie 😉

Skomentuj Tygrys Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.