W związku z wypadającą dziś rocznicą naturalnych (w odróżnieniu od styczniowych ceremonialnych) urodzin HS, chciałabym niniejszym życzyć wszystkim wszystkiego!
Jako, że zaraz ruszamy na imprezę firmową, to z s.Joanną nie omieszkamy wznieść toastu „haljeselasssjeejjejejjejejee jeee” za naszą wyprawę!
😀
wiadomość z ostatniej chwili:
– toast został wzniesiony
(niejeden)
– walka z latającymi potworami stoczona!
to była taka zajawka przed potworami etiopskimi – Lonely Planet sugeruje, żeby w Lalibeli opędzać się od much długimi skarpetami (chyba zamiast krowiego ogona?)
– patriotyczne pieśni odśpiewane
(głosik dziś mocno dżezowy jakby)
– taniec deszczu odtańczony
(zadziałało, deszcz przyszedł! i burza też)