Gdyby Emil Wedel wiedział, jak po II wojnie światowej przechrzczą jego znacjonalizowane Czekoladowe Królestwo, to by się w swoim wypasionym grobie przekręcił!
Inna rzecz, że jego fabryka wyrobów czekoladowych (a w kryzysowych latach 80-tych, wytworów zbliżonych do czekoladopodobnych) znalazła się w godnym gronie obiektów noszących to samo miano lub przynajmniej otwartych w znamiennym dniu 22 lipca.
Wielkie wejście 'Dnia 22 Lipca’ na arenę eventową rozpoczęło się w 1944 r rzekomo w Chełmie. Rzekomo, bo przecież każde stare dziecko wie, gdzie naprawdę podpisano Manifest PKWN.
A potem już lawinowo poleciała seria wydarzeń 22-lipcowych. Ileż to się ważnych otwarć i wstęgocięć działo corocznie 22 lipca!
Ale najpierw w 1945r ustanowiono Narodowe Święto Odrodzenia Polski, czyli dzień wolny od pracy, co by naród był wypoczęty i miał czas się otwarciami radować.
A potem to już tak:
22 lipca 1949r otwarto w Warszawie wschodnio-zachodnią arterię komunikacyjną, czyli trasę W-Z im. byłego bohatera, byłego patrona hufca ZHP Warszawa Wola, oraz zakładów VIS, oraz warszawskiej AWF, oraz niezliczonej ilości szkół, czyli gen.Karola Świerczewskiego „Waltera”. Dla odmiany nazwę W-Z nosiło pewne kino na Woli (od niedawne zupełnie unicestwione), które w pierwszych latach po przemianach ustrojowych stanowiło świetny klub dla alternatywno-rockowej młodzieży p.n. „Fugazi”. Ach, Fugazi, to Fugazi…się działo…
Ciekawe, czy otwarcie kina „W-Z” też miało miejsce 22 lipca….
w 1955r. oddano najbardziej symboliczny, ze wszystkich symboli, najsymboliczniejszy wręcz symbol niezłomnej przyjaźni polsko-radzieckiej, tę „wieżę Eiffla” warszawskiej turystyki, zwaną onegdaj przez niezadowolonych obdarowanych „penisem Stalina”, czyli po prostu Pałac Kultury i Nauki (niegdyś im. tego od penisa). Wtopił się on (ten pałac) w krajobraz (ba, stał się już zabytkiem! nr rej.: dec.103/07 z 2.02.2007) i choć kiedyś obcy i natrętnie się narzucający, w obecnym chaosie i festyniarstwie urbanistyczno-architektoniczny świetnie się odnajduje. NIE BURZYĆ PAŁACU KULTURY!!!! NIE BURZYĆ PAŁACU KULTURY!!!! NIE BURZYĆ PAŁACU KULTURY!!!!
Szkoda, że nie wykorzystaliśmy historycznej szansy na stworzenie wokół niego lapidarium tzw. socrealu i komuny. W początkach lat 90-tych byłby to zapewne hit turystyczny… Dudki by dla miasta leciały aż miło. Szkoda…
Z tego samego roku pochodzi inny obiekt (zabytkiem się nie stał, jak jego w/w rówieśnik, a do tego już nawet nie istnieje) nie dość, że otwarty 22 lipca, to nawet posiadający tę datę umownie w nazwie, swoisty 'stadion narodowy’ lat 50-tych i 60-tych, czyli stadion X-lecia Manifestu Lipcowego. Tak , tak, nazwa nie pochodzi wcale od ilości lat budowy, jak sądzą złośliwcy.
Inna rzecz, że powinien się był nazywać stadionem XI-lecia Manifestu Lipcowego, ale przecież wówczas liczył się zamysł, a nie realizacja, czyli NADbudowa, a nie budowa.
Szkoda, że przestał istnieć. A właściwie szkoda, że przestał istnieć „Jarmark Europa”, czyli to coś, w co się przeistoczył od lat nieużywany stadion X-lecia. Dla wielu moich zagranicznych znajomych, tych z Europy Zachodniej, był on najbardziej interesującym obiektem w Warszawie. Ewenementem na skalę eee… azjatycko-europejską. „GW” by wydała Spacerownik po Stadionie i by się byznes turystyczny kręcił. No, ale to se ne vrati…. Chociaż … hmm… ciekawe, w co się przeistoczy prawie już ukończony Stadion Narodowy im. Bezimiennego (pomysły na nazwę były różne, niektóre tak przerażające, że aż boję się je tu wymieniać)…
w 1974r. oddano do użytku Trasę Łazienkowską, wraz z pierwszym (w Warszawie) po II wojnie światowej, wybudowanym zupełnie od podstaw mostem im. gen. Zygmunta Berlinga (który wówczas był bohaterem narodowym, podobnie jak „Walter”, a dziś już nie jest, podobnie jak „Walter” i mostu swojego nie ma, „Walter” zresztą też nie). Nie pamiętam samego otwarcia trasy, choć na pewno było z pompą, balonikami, watą cukrową i orkiestrami dętymi, za to z rozrzewnieniem wspominam jak z rodzicami pieszo przez jeszcze nie otwarty most chadzałam do babci na Grochów… Most stoi, ale domu babci już tez nie ma, ech…
22-lipcowe Otwarcia miały oczywiście miejsce nie tylko w Warszawie, z ważniejszych zdarzeń należy wymienić chociażby:
– otwarcie kombinatu Nowa Huta, 1954
– uruchomienie produkcji „Malucha”, czyli Fiata 126p, Bielsko Biała 1973
– otwarcie Stadionu Śląskiego, Chorzów 1973
A w 2002r przyszedł Rywin do Michnika
A w 2011 przeszedł bez echa…
Jakoś nic się już nie otwiera ze specjalną pompą, a może inaczej: otwiera się coś tam co i rusz, nawet może i z pompą, ale kto to wie, kiedy to będzie, znienacka tak teraz jakoś, skończył się dzień-pewniak , kiedy można było nawet „dostać” pomarańcze, czy inne 'ptasie mleczko’…
A dzisiejsze ptasie mleczko spod znaku PipciCo to już nie TO SAMO ptasie mleczko, a torcika wedlowskiego (bez którego żadne porządne urodziny nie mogły się odbyć) to już chyba ze 20 lat nie widziałam…
No, ale kto byś dziś obchodził urodziny! W „pewnym wieku” urodziny zaczyna się znów obchodzić od 80-tki 🙂